Kiedy plakatowanie miasta jest nielegalne?

Kiedy plakatowanie miasta jest nielegalne?

Szpecące reklamy pojawiające się na frontach budynków są zmorą większości polskich miast, toteż coraz więcej z nich w walce z plakatowaniem sięga po najróżniejsze środki, o różnej skuteczności. Obecnie prowadzona kampania wyborcza dodatkowo potęguje problem szpecących plakatów, a zapowiadana przez polityków walka z tym zjawiskiem na czas wyborów zeszła na drugi plan. Poza kłopotem estetycznym, wszędobylskie reklamy sprawiają problem natury organizacyjnej, gdyż dodatkowo mobilizują miejskie służby, aby te tony papierów posprzątać.

plakatowanie

Miasta podejmują więc uchwały, na mocy których ustalają miejsca przeznaczone wyłącznie do umieszczania na nich reklam czy ogłoszeń, a plakatowanie poza miejscami do tego przeznaczonymi jest nielegalne i uważane za wandalizm. Najczęściej są to specjalnie postawione tablice czy słupy ogłoszeniowe. Jednak mimo istniejących przepisów, walka z osobami nieprzestrzegającymi takiego zakazu jest mocno nieudolna, ponieważ władze miejskie nie posiadają wielu narzędzi, umożliwiających egzekwowanie tego prawa. Nie mają bowiem możliwości ukarania firmy, której logo i dane widnieją na plakacie.

Mandat za nielegalne plakatowanie może być wystawiony jedynie osobie, która taki plakat wywiesiła. Jeśli nie zostanie ona złapana na gorącym uczynku, ciężko jest później zweryfikować kto się tego wykroczenia dopuścił, ponieważ wiele firm do rozklejania ulotek czy innych treści zatrudnia studentów, często bez żadnej umowy. W rozmowach telefonicznych ze strażą miejską, tłumaczą natomiast, że nikomu z firmy nie kazali rozwieszać plakatów w miejscach do tego nieprzeznaczonych. Odpowiedzialność więc się rozmywa, a miasta pokrywane są kolejnymi warstwami makulatury.

Na problem zanieczyszczania miast uczuleni są również mieszkańcy, którzy przez urzędniczą bezsilność muszą przejmować sprawy w swoje ręce, powiadamiając straż miejską o każdym przypadku plakatowania poza wyznaczonym miejscem. Wtedy możliwe jest złapanie osoby plakatującej „za rękę” i wyciągnięcie konsekwencji. Wiele miast uruchamia specjalny numer telefonu, pod którym takie przypadki wandalizmu można bezpośrednio zgłaszać.

W gorącym okresie przedwyborczym, władze miejskie szukają nowych sposobów, by uniknąć twarzy kandydatów patrzących na mieszkańców z zza każdego rogu. Jednym z rozwiązań jest stosowanie opłat za możliwość rozwieszenia plakatów, a wprowadził je między innymi Lublin. Wiadomo bowiem, że biura wyborcze dysponują niemałym kapitałem, dlatego wysokość opłat ustalana jest na takim poziomie, aby ich rozwieszanie pociągało za sobą realne koszty, a wybór miejsca bardziej przemyślany.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.