Reklama zewnętrzna to stały element miejskiego pejzażu, który dziś byłby bardzo trudny do wyeliminowania. Bez szyldów, billboardów, bannerów, a także innych form outdooru umiejscowionych na budynkach, przystankach czy płotach nie ma marketingu. Opinie na temat tej formy promocji produktów i usług są różne. Poniżej postaramy się przedstawić, jak Polacy widzą OOH.

Większość naszych rodaków nie akceptuje widoku reklamy zewnętrznej w życiu. Głównym argumentem takich opozycjonistów jest to, że outdoor nie tylko nie zawiera w sobie wartości merytorycznej, ale na dodatek niszczy też wizerunek okolicy.

Według przeprowadzonych ankiet najgorzej akceptowalne są reklamy umieszczane na budynkach w formie siatek wielkoformatowych i banery foliowe. Mniej szpecące wydają się billboardy, reklamy na wiatach przystankowych, citylighty oraz reklamy malowane na ścianach budynków, czyli tzw. murale.

Co takiego denerwuje nas w reklamach zewnętrznych? Ponad 50% z nas uważa, iż:

• większość tego rodzaju reklam jest nieciekawa i na niskim poziomie,
• przydrożne reklamy rozpraszają kierowców,
• potrzebne są regulacje prawne, które zapewniałyby większy ład w przestrzeni miast,
• w miejscach zabytkowych oraz centrach miast powinno się zakazać umieszczania reklam OOH,
• miasto powinno zatwierdzać rozmiar i lokalizację wszystkich reklam zewnętrznych.

Jednocześnie spora część z nas twierdzi, że dobra, estetyczna, zabawna reklama zewnętrzna potrafi ciekawie urozmaicić przestrzeń, w której się znajduje, a ulice dzięki takim formom promocji stają się ładniejsze.

Czy Polacy są skłonni umieścić reklamę OOH na ich posesji bądź budynku? Wszystko jak zwykle zależy od pieniędzy. Jeśli wynagrodzenie z tego tytułu jest odpowiednie (najlepiej równowartość miesięcznej pensji), to zwykle nie ma problemu, aby znalazło się miejsce na taką reklamę.

Możemy być pewni, że liczba banerów, billboardów i innych form reklamy OOH w najbliższym czasie się nie zmniejszy. Na ogół outdoor stanowi bowiem bardzo korzystną formę promocji dla przedsiębiorcy. Opłata za dzierżawienie miejsca nie jest duża, a przekaz reklamy dociera każdego dnia do szerokiej grupy odbiorców. Warto dodać, że reklamy outdoorowe nie są najbardziej irytującym Polaków elementem przestrzeni publicznej. Znacznie bardziej denerwują nas śmieci i brud, psie kupy, bazgroły na murach, nierówne chodniki i zrujnowane, niewyremontowane budynki.