Które marki zostają w Rosji? Reakcje konsumentów

Które marki zostają w Rosji? Reakcje konsumentów

Agresja Rosji na Ukrainę odbiła się szerokim echem nie tylko w polskiej opinii publicznej. Wojna za naszą wschodnią granicą nie pozostawia obojętnym żadnego Europejczyka. Taktyka sankcji stosowana przez Unię Europejską znajduje też odbicie w świecie biznesu. Wiele znanych marek na znak sprzeciwu zawiesza swoją działalność w Rosji. Jest to nie tylko bardzo widoczny gest wsparcia, ale i realne utrudnienie dla rosyjskiej gospodarki. Nie wszystkie popularne firmy zdecydowały się jednak zrezygnować z zysków, jakie generuje tamtejszy rynek. Czy na pewno im się to opłaci?

Listy wstydu

Od kilku dni w sieci możemy znaleźć posty poświęcone markom, które zdecydowały się nadal działać w Rosji. Temat wzbudza wiele emocji i firmy te często nazywane są sponsorami ludobójstwa. Trudno się dziwić, działania rosyjskich żołnierzy są chaotyczne i bywają wymierzone w cywili. Sankcje gospodarcze są najprostszą bezkrwawą reakcją na napaść. Dalsze działanie w Rosji po tym, jak jej wojska zabijają cywili, jasno pokazuje priorytety danej marki. Właśnie dlatego zły PR może okazać się bardziej kosztowny niż utrata dochodu na rzecz solidarności.

Przez działanie na terenie Rosji w czasie jej ataku na Ukrainę na czarnej liście konsumenckiej znalazły się firmy takie jak: Auchan, Leroy Merlin, Decathlon, Burger King, Lorenz czy Oriflame. Według najnowszych doniesień sprzedaży za naszą wschodnią granicą nie zawiesi też duży koncern Nestle, który ma pod sobą wiele popularnych marek. Internauci są jednak skrupulatni i już teraz dzielą się listami produktów objętych nowym bojkotem. Czy naprawdę będzie on aż tak kosztowny dla najbardziej zainteresowanych?

Eksperci branży konsumenckiej są zgodni — jeszcze nigdy nastroje nie były tak żywe, a bojkot firm tak szeroki. Inna jest też jego przyczyna. Złe traktowanie pracowników czy nadużycia ekologiczne to problemy ważne, ale dalekie. Wojna jest czymś bardzo realnym, a jej widmo wzbudza lęk w całej Europie. Pod tym względem sytuacja jest wyjątkowa i firmy, które przedłożą zysk nad solidarność, mogą na tym sporo stracić.

Siła bojkotu

Internet stał się idealnym miejscem do krzewienia ruchów społecznych i nowych inicjatyw. Dla konsumentów coraz ważniejsze stały się też postawy etyczne danej marki. Jeszcze kilkanaście lat temu względy ekologiczne czy warunki pracy nie miały większego znaczenia dla popytu finalnego produktu. Czasy się jednak zmieniają i cena przestała mieć główne znaczenie dla naszych wyborów w czasie zakupów. Jak wspominaliśmy, sieć zna już kilka zrywów konsumenckich które miały na celu bojkotowanie marek. Powody bywały różne, ten jednak jest poważny i bliski każdemu z nas.

Ponieważ sytuacja jest nowa, trudno przewidzieć, jakie skutki ekonomiczne dla wymienionych marek będzie miało pozostanie na rosyjskim rynku. Wielu zapewne sądzi, że są to na tyle duże firmy, że nie odczują wahań w takiej skali. Jeśli jednak sytuacja będzie się przedłużać, aspekty wizerunkowe mogą nabrać znaczenia. Wraz z nim coraz bardziej odczuwalny będzie spadek sprzedaży określonych produktów w europejskich krajach nieobjętych wojną.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.